O majowym miodku z mniszka i czarownicy
„Na pytanie, skąd lud posiada tak liczny zasób
lekarstw, można odpowiedzieć, iż przez ustną tradycję, która jest najlepszą
nauczycielką – pisał w 1891r. Marian Udziela. Część zaczerpnięta ze starych
zielników, kalendarzy, itp. książek, a część własna, oryginalna z ust do ust
przechodzi, z rodziców na dzieci. (…) Trudno jest odróżnić leki
dworsko-szlacheckie od ludowych, albowiem z dworu przez sługi rozchodzą się one
na wieś do znachorek i odwrotnie od znachorek dostają się do dworu, skąd znowu
wracają między lud, mniej lub więcej zmienione”.
............................................................................
Cały tekst o babce Juliannie i mniszku
O majowym miodku z mniszka i czarownicy
jest na mojej nowej stronie
👉www.peperoneblog.com
na którą serdecznie zapraszam 😎
Tak, jak we wpisie „Przetwory-potwory”,
miałam asystę godną wiedźmy: koty, w tym jeden czarny, bo jakże by inaczej.
Tak, tak, warząc zioła, dopełniając rytuałów i Ty możesz poczuć się czarownicą.
Komentarze
Publikowanie komentarza
Miło, że tu zaglądasz :-)